Czy w życiu można jeszcze dostać coś za darmo? To pytanie dręczyło mnie od jakiegoś czasu i w końcu znalazłem odpowiedź - MOŻNA.
Co więcej jest coraz więcej ludzi, którzy chętnie dadzą coś od siebie za odwiedzenie strony, więc może nie za darmo, ale z drugiej strony dlaczego na naszym kliknięciu miałby ktoś zarabiać, skoro cały pieniądz może przyjść do nas?
Jeżeli chodzi o darmowe pieniądze od pewnego czasu śledzimy kilka miejsc gdzie można całkiem sporo zarobić za nic. Taki projekt obdarowujący darmowym BitCoinem to nowo-powstała grupa ePay.
Jeżeli nie wiesz co to Bitcoin kliknij tutaj
Jeżeli nie wiesz co to kran i jak można na nim zarobić darmowe pieniądze kliknij tutaj
Zaczęli skromnie od jednego aczkolwiek bardzo ciekawego kranu,w którym wypłaty otrzymuje się za wykręconą sumę na kole fortuny.
CoinGamez wypłaca co 15 minut sumę, która jest równowartością od kilku mikrocentów do 35 dolarów.
CoinCollecting to kolejny z projektów grupy ePay.
Co 15 minut można dostać nawet do kilku złotych wydrapując zdrapkę.
Dwa dni temu powstał StarBit kolejny trzeci już faucet płacący sumy od 33 do 999 satoshi co 3 minuty.
Płatności z tych jak na razie 3 faucetów w grupie ePay przekazywane są na konto wspólne ePay, które posiada dla danego użytkownika tylko jeden adres zgodny z adresem BTC, wprowadzanym na stronach podczas gry. Raz w tygodniu w sobotę ePay sumiennie prowadzi wypłaty na portfele BTC użytkowników.
Zapewne zaraz ktoś zakrzyknie, ale tutaj wypłata jest tak niska, że nie warto zawracać sobie tym głowy. Odpowiem tak, warto mieć je otwarte i kręcić - to całkowicie darmowe pieniądze, a w perspektywie kończącego się wydobycia BTC, które zaplanowane jest na 25 milionów sztuk przy 21 milionach w chwili obecnej, można się spodziewać, że w naprawdę niedalekiej przyszłości z uwagi na ograniczoną podaż każdy posiadany w portfelu satoshi będzie miał sporą wartość, a ceny mogą osiągnąć do kosmiczne wartości. Takie są prawa rynku.
Obecnie BTC przeżywa falę ataków ze strony czujących zagrożenie niezależnym środkiem płatniczym mocarstw, niektórzy go akceptują, inni nie, fakt jest jednak taki, że to jedyna waluta, która nie podlega kontroli i faktyczne znajduje się w portfelu zainstalowanym na komputerze użytkownika. BTC jest akceptowany już w coraz większej ilości miejsc i to nie tylko oferujących usługi elektroniczne, ale także barach, restauracjach itp.
Limit wydobycia jako sygnał rynkowy
Co warto wiedzieć, w roku 2011 1 BTC kosztował 0,1 USD, później poszybował do poziomu 700 USD za 1 BTC, obecnie spadł na około 350 USD. Co dalej? Jak to ubrać w proste słowa? No cóż dystrybucja BitCoin jest specyficzna, jest to waluta, która w tej chwili jest niejako w fazie „drukowania” i kiedy osiągnie poziom 25 milionów sztuk jej „druk” zakończy się. Tym samym jej podaż dramatycznie spadnie. Wszyscy wiedzą co dzieje się z towarem, który w warunkach rynkowych jest coraz mniej dostępny - proste drożeje. Stąd dla znających się na prawach rynku oczywiste jest, że takie rozwiązanie jest sygnałem kupuj. To trochę jakby wiedzieć, że akcje jakiejś firmy będą strasznie drożeć za kilka lat. Warto się zaopatrzyć.
Zastanawiam się też czy obecny spadek cen nie jest przypadkiem podyktowany właśnie spekulacją mającą na celu nagromadzenie dużych zapasów BitCoin przed tą zwyżką, która może spowodować, że nie BTC, ale satoshi czyli 100 milionowa część BTC będzie kosztować dolara.
Wtedy warto będzie mieć w portfelu nagromadzone trochę darmowych satoshi, bo przy takim scenariuszu, który nie jest bardzo nieprawdopodobny będzie to miało głęboki sens. Tak naprawdę patrząc na to w ten sposób zdobywanie darmowych satoshi można potraktować jak wizjonerską inwestycję, która nie wymaga nakładów finansowych, a za kilka lat może nam dać masę gotówki. Wszelkie prawidła rynkowe wskazują na właśnie takie rozwiązanie.
Osobiście wierzę w takie rozwiązanie, które wydaje się logiczne, gdyż jest najbardziej stabilnym sygnałem rynkowym do zakupu BitCoin w historii, stąd od pewnego czasu gromadzę darmowy BTC i mam tego już ponad 85 milionów satoshi.
Dokładnie, gromadzę darmowy, a nie kupuję, czyli inwestuję za darmo, bo to co robię trudno nazwać pracą i trzymam w portfelu. W razie niepowodzenia nic nie stracę, ale znając rynek walutowy i towarowy myślę że mam spore szanse na sukces czego życzę i Wam.
Jeżeli wydaje Wam się, że moja argumentacja ma sens, u góry strony znajduje się menu, z którego można pociągnąć nawet 100000 satoshi dziennie.
Więcej o tym jak zdobywać darmowy BitCoin, co oznaczają wyrażenia, co to satoshi, jak założyć konto i zbierać masę darmowego BTC można dowiedzieć się tu
P.S. Mam nadzieję, że Ci, którzy się śmiali czytając to w roku 2014, teraz plują sobie w brodę czytając to po roku 2020. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę o kulturalne zachowanie - wszystkie komentarze podlegają moderacji!